Profil

Moje zdjęcie
blogsalonypieknosci@gmail.com

czwartek, 15 marca 2012

Medy Jet - suchy masaż wodny - Park Hotel w Świeradowie Zdroju

Cykl Weekend Spa

Kolejnym punktem programu jest Medy Jet, czyli suchy masaż wodny. Brzmi śmiesznie... Oto opis, pochodzący ze strony hotelu:

Medy Jet – masaż wodny na "sucho". Kładziemy się w lekkim ubraniu na kauczukową powłokę specjalnego łoża wypełnionego ciepłą wodą, a ruchome dysze wodne sterowane komputerowo przemieszczają się wzdłuż całego ciała masując od stóp do głowy. Usuwa napięcie mięśniowe w całym systemie muskularnym pleców oraz tylnych części ciała i nóg

Wskazania:
  • zespoły bólowe kręgosłupa oraz usprawnienie układu krążenia
  • bóle mięśni grzbietu związane z wykonywaniem niektórych zawodów
  • rwa kulszowa po ustąpieniu ostrych objawów chorobowych
  • osteoporoza w stadium początkowym
  • otyłość, redukcja cellulitu
  • ogólna relaksacja, pełne odprężenie
  •  regeneracja sił i złagodzodzenie skutków stresu
 (http://www.parkhotel.pl/pl/masaz-na-lozku-wodnym-medy-jet).

Nie mam się w co ubrać... zastanawiam się, jak to w ogóle wygląda. Szukam lekkiego ubrania, w końcu biorę nie swojego T-shirta i zimową spódniczkę, bo nie przygotowałam się na lekki ubiór o tej porze roku :) Na tą przyjemność idziemy do części A - to część na parterze, niedaleko (stosunkowo!) do recepcji. Są tam dwie panie, jedną już znam, druga jest nowa. Ta druga zaprasza nas do sali, w której znajdują się dwa "łóżka". Wystrój standardowy, czyli niebieskie kafle i zasłony między salami. Pani prosi, żebym się położyła. Powierzchnia łóżka jest obłożona jakby czarną gumą, elastycznym tworzywem, które pod moim ciężarem się ugina. Pod spodem jest woda :) Bujam się na łóżko i się kładę. Nogi tutaj, głowa wyżej - poucza mnie pani. Mówi, żebym położyła się wygodnie, ona załączy łóżko, a po skończeniu mam jeszcze około minuty leżeć, zanim zacznę się podnosić. Ok. Maszyna zostaje włączona...
:) uczucie jest niesamowite i śmieszne :) nie mogę się powstrzymać, pierwszą minutę się śmieję. Pode mną, pod czarną gumą, maszyna wykonuje hydromasaż, zaczynając od stóp, poprzez łydki, uda, pośladki, plecy, aż po kark i z powrotem. Nie mam możliwości zmiany ustawień siły wody, ale wydaje mi się, że w razie potrzeby można to zrobić. Kiedy woda pod spodem uderza w ciało, poruszam się bezwładnie, w zależności od tego, która część jest akurat atakowana. I tak moje nogi tańczą to w jedną, to w drugą stronę. Przy pośladkach woda uderza raczej po ich bokach, potem przesuwa się na plecy i boksuje, jest to bardzo przyjemne. Przy tym dość głośne, więc raczej przysnąć tutaj nie można. Potem kolej na kark i głowę, która lata to w lewo, to w prawo. Śmieszne to wszystko :) I potem na dół. I tak trzy serie. Pani co jakiś czas zagląda i pyta, czy wszystko w porządku. Po około 15-20 minutach maszyna sama się wyłącza. Zjawia się pani i przypomina, żebym poleżała jeszcze minutę, bo może się zakręcić w głowie. Leżę posłusznie. Po chwili wolno mi wstać. Zeskakuję z łóżka i po sprawie :)
Na stronie hotelu napisane jest, że całość trwa 30 minut i kosztuje 50 zł. Najprawdopodobniej przynosi efekty również przy regularnym stosowaniu. Jedynym odczuwalnym przeze mnie efektem po jednej sesji Medy Jet jest niezły ubaw... ;)

1 komentarz:

  1. Dosyć często odwiedzam różne spa, ale z takim zabiegiem się jeszcze nie spotkałam. Brzmi bardzo interesująco i chętnie bym go wypróbowała na sobie. Myślę, że następny razem wybiorę się do Parku Hotel w Świeradowie Zdroju i skuszę się na zabieg Medy Jet.

    OdpowiedzUsuń